Ten mały puszysty misio to Pusio Maruda. Nazwaliśmy go tak, ponieważ strasznie marudzi, to że mu zimno, wilgotno, smutno ... . Moglibyśmy wyliczać tak długo, ale chyba sobie darujemy. Z Pusiem poznaliśmy się nad jeziorem, gdy wchodziliśmy na pomost odezwał się do nas cichutkim głosikiem :
- Ale dzisiaj fatalna pogoda, taka jakaś smuuuuutnaaa
i westchnął głęboko.
Spojrzeliśmy na misia i aż żal serce ścisnął, taki mały, biedny, bez humoru. Nie wdając się z nim w marudną dyskusję, zgarnęliśmy go ze sobą do domu. Dzisiaj Pusio zwierza się ze swych smutków naszej kotce syjamskiej Titu. Titu zwinięta w kłębek, zagarnia go łapką i przytula do pyszczka pomrukując cichutko, a misio uśmiecha się szeroko i już nie marudzi :)
0 komentarze:
Prześlij komentarz