wtorek, 29 września 2015

Niebieski Nosek

Nasz Niebieski Nosek, to wytrawny tropiciel.  Dla niego złamane źdźbło, przygięta gałązka czy ledwie dostrzegalne ugięcie na piasku, to otwarta księga.  Naprawdę robi to wrażenie.  Kiedyś zaangażowałam Niebieskiego Noska do wytropienia pewnego ,,ktosia'', który objadał najbardziej dojrzałe czereśnie w naszym ogródku.  Domysłów było naprawdę wiele, ale prawda zaskoczyła nas wszystkich. Po dwóch dniach, Niebieski Nosek przyszedł do nas na herbatkę z informacjami.  Trochę nerwowo  pokręcił się przy stole,  kilka razy zachrząkał i wypalił prosto z mostu: 
- ,,Moi drodzy, waszym tajemniczym zjadaczem czereśni, jestem ja'' .
Po chwili dość dręczącej ciszy dla Niebieskiego Noska, nastąpiła niekontrolowana salwa naszego głośnego śmiechu.  Od tego dnia, Niebieski Nosek już legalnie przychodzi do nas na czereśnie :)






2 komentarze:

Zróbmy sobie ARCYDZIEŁKO pisze...

Słodziaczek.... Dziewczyno jesteś cudowna...... Ja bym nie miała tyle cierpliwości....

fabryka-oczek pisze...

Jej, co za miłe słowa! Dla takich komentarzy warto dziergać :)
Pozdrawiam serdecznie
Gosia

Prześlij komentarz