wtorek, 29 września 2015

Niebieski Nosek

Nasz Niebieski Nosek, to wytrawny tropiciel.  Dla niego złamane źdźbło, przygięta gałązka czy ledwie dostrzegalne ugięcie na piasku, to otwarta księga.  Naprawdę robi to wrażenie.  Kiedyś zaangażowałam Niebieskiego Noska do wytropienia pewnego ,,ktosia'', który objadał najbardziej dojrzałe czereśnie w naszym ogródku.  Domysłów było naprawdę wiele, ale prawda zaskoczyła nas wszystkich. Po dwóch dniach, Niebieski Nosek przyszedł do nas na herbatkę z informacjami.  Trochę nerwowo  pokręcił się przy stole,  kilka razy zachrząkał i wypalił prosto z mostu: 
- ,,Moi drodzy, waszym tajemniczym zjadaczem czereśni, jestem ja'' .
Po chwili dość dręczącej ciszy dla Niebieskiego Noska, nastąpiła niekontrolowana salwa naszego głośnego śmiechu.  Od tego dnia, Niebieski Nosek już legalnie przychodzi do nas na czereśnie :)






sobota, 26 września 2015

Sowia inwazja :)

Dzisiaj przedstawiam Wam małe sówki - breloki,  nazwałam je  "Sówoczkami", ze wgledu na charakterystyczne oczka. Każda z nich to mała wiercipęta, uwielbiająca wszelakie wycieczki i spacery.  Trzeba na nie uważać, bo potrafią odfrunąć :)  Jednak,  gdy zapodziejemy klucze, pomagają je odnaleźć, dając znaki cichym pohukiwaniem.





środa, 23 września 2015

Mo i Manitu

Dwie podróżniczki Mo i Manitu.  Wybrały sobie dość osobliwy środek transportu.  Jest nim skórzana sakiewka.  Podrzucają ją w dość ruchliwe miejsce, po czym  pakują się do środka i czekają na kogoś, kto zabierze sakiewkę. Taki ,,auto stop'' :)  Okazuje się  bardzo skuteczny.  Dzięki tej formie podróży dotarły do Ameryki Północnej, gdzie zostały im nadane imiona przez Szamana Czejenów.  Jak się pewnie domyślacie, nasze sowy znają podania indiańskie i historie najdzielniejszych wojowników, przekazywane z pokolenia na pokolenie.  Słuchanie tych opowieści w zimowe wieczory, przy kominku z kubkiem ciepłej czekolady, to ......   ach rozmarzyłam się :)







sobota, 19 września 2015

Saphira i jej magiczny talizman.

Saphira  to niezwykle mądra smoczyca, o czystym i dzielnym sercu.  Pewnie wielu czytelniczkom i czytelnikom imię smoczycy kojarzy się z książkami Christophera Paoliniego. Mają rację. Postanowiłam wszystkich, którzy tu zaglądają zarazić ciekawością do literatury wyżej wspomnianego autora.  Przeniesiecie się w bajkowy świat, pełen przygód i walki dobra ze złem. Mam  nadzieję, że się Wam spodoba :)
Dla wszystkich ,, książkowych moli'' cytat  kwestii, którą wypowiada Saphira:

,, Żyj teraźniejszością. Pamiętaj o przeszłości. I nie martw się przyszłością, ponieważ nie istnieje, jest tylko teraźniejszość. ''

Mam nadzieję, że Was to trochę zainspirowało. Pa :)
















czwartek, 17 września 2015

Orest Bystre Oczko


Orest Bystre Oczko to łowca przygód. Ciągle w drodze przemierzając szlaki nieodkryte,  szuka dreszczyka emocji i adrenaliny :)  Jest dzielnym myszonkiem, którego nie złamie dwója w dzienniczku, czy docinki kolegów.  Aby wszystkim udowodnić, że niemożliwe jest możliwe, schwytał i udomowił sowę śnieżną.  Teraz zamiast przedzierać się przez gęste, kolczaste szlaki, przemierza je na sowim grzbiecie. To tak jakby przesiąść się z końskiego grzbietu do Dreamlinera. Może, gdy wysilicie wzrok i uniesiecie wysoko głowy, uda się Wam dojrzeć Oresta :) 






poniedziałek, 14 września 2015

Żuczek ,,Puszysty Brzuszek''

Dzisiaj zostałam odkrywcą nowego gatunku owada.  Zgodnie z zasadą nadawania nazw, odkrywca ma prawo nazwać  odkryty gatunek, według własnego pomysłu.  Po namyśle nadałam mu imię Żuczek ,, Puszysty Brzuszek'', a entomolodzy niech się głowią  jak go zaklasyfikować ... hi hi hi. Mój żuczek uwielbia ogrodowe kwiaty, konfiturę z jarzębiny i brzozowy soczek.  Ma także dość osobliwe hobby - plecie ubranka z pajęczyny.  Z racji swojej pasji, ma dużo znajomych wśród pająków, z którymi bez przerwy handluje.  Ostatnie notowania kłębka pajęczyny, to trzy łupinki od orzecha laskowego wypełnione sokiem z brzozy.  Takie interesy robi mój Żuczek ,, Puszysty Brzuszek".








piątek, 11 września 2015

Gil Gilbert


Przedstawiam Wam ekscentrycznego gila Gilberta.  Już patrząc na zdjęcia trzeba przyznać, że Gilbert ma fantazję :)  Na razie jest jeszcze w okolicach koła podbiegunowego, ale napisał mi w mailu, że wraz z całą rodziną wybiera się w nasze strony.  Jeżeli będziecie mieli trochę szczęścia, to w grudniu będzie łatwo wypatrzyć te ptaki na drzewach, które zachowały jeszcze owoce.  Mają bardzo charakterystyczny śpiew,  który brzmi jak odgłos małych dzwoneczków.  Mam nadzieję, że Gilbert wpadnie zimą do mnie na herbatkę i konfitury z malin :) Wtedy podzielę się z Wami wrażeniami i opowieściami Gilberta z chłodnych, zimowych krain.






wtorek, 8 września 2015

Aksamitek


Mój nowy kotek z zamiłowania jest ogrodnikiem, o specjalizacji ,, kwiaciarz'' :)  Kwiatowy ogród to jego królestwo.  Każda roślinka jest w nim podlana, nawieziona, a jak trzeba odpowiednio przycięta. Codziennie rano pojawia się na rabatkach i pracuje wytrwale do godzin przedpołudniowych.  Kiedy słońce jest w zenicie , kotek siedzi sobie pod starą jabłonką i popija herbatkę z miodem, odpoczywając i ciesząc się pięknem kolorowych kwiatów.  Ma słabość szczególnie do jednego gatunku, do aksamitek.  Myślę, że jest to związane z kolorem jego sierści.  Jeżeli wejdzie w rabatkę z aksamitkami, to nie można go zauważyć.  Dlatego postanowiłam, że będzie nosił imię takie jak jego ulubione kwiaty - Aksamitek! 

















sobota, 5 września 2015

Wesoła Śliweczka i Śliwkowy Pożeraczek

Przedstawiam Wam dzisiaj wesołą parę:  Śliweczkę i Śliwkowego Pożeraczka.  Śliweczka wesoło uśmiecha się i chowa pod liśćmi,  a Pożeraczek gania ją po śliwowych gałęziach by połknąć. Wygląda to dość poważnie, ale nie obawiajcie się.  Gdy tylko Pożeraczek połknie Śliweczkę, ta zaczyna listkiem łaskotać go w brzuszku i Pożeraczek ze śmiechem wypuszcza ją z czeluści swojego brzucha.  Śmieje się przy tym głośno i zabawa zaczyna  się od nowa :)
















środa, 2 września 2015

Spóźnialski Edzio

Dawno, dawno temu żył sobie pewien miły i wesoły miś.   Spacerował po okolicy i już od samej wiosny zbierał zioła, a później owoce i grzyby.  Potem komponował różne zdrowotne herbatki i przetwory, racząc nimi swoich gości.  Miś miał na imię Edzio i znany był w okolicy nie tylko ze swoich przetworów, ale również z tego, że ciągle się spóźniał.  Wychodząc na herbatkę do sąsiadów spotykał po drodze Olesia, Jeziorkowego Chlapka,  Tomcia Paluszka i z każdym musiał porozmawiać.  Stąd jego przydomek Spóźnialski.  Jednak przyjaciele nie mieli mu tego za złe.  Z wyrozumiałością akceptowali jego gadatliwość.  Aby jednak Edzio przychodził na czas, zebrali wszyscy sporą sumkę i kupili mu śliczny zegarek.  Odtąd Edzio nie spóźniał się już nigdy, ale przydomek pozostał :)